środa, 16 czerwca 2010

jaki tu spokój lalalala nic się nie dzieje lalalala

Tak jak w tytule. U nas zupełnie nic ciekawego się nie dzieje. Dzień jak co dzień. Czekam do wakacji i mam nadzieję,że pewne moje plany wypalą. Byłoby bardzo, bardzo fajnie. Wreszcie coś by się zaczęło dziać i my byśmy się trochę rozwinęły. Nie mówię o co chodzi żeby nie zapeszać to raz,a dwa dlatego,że nie jestem pewna co z tego będzie w ogóle. Ogólnie w wakacje muszę się porządnie wziąć za jej szkolenie przy innych psach, bo tak być nie może. Staram się jak tylko mogę ale efekty są nikłe. Mam nadzieję,że coś zdziałam.
Ogólnie zaczęłam z nią ćwiczyć chodzenie do tyłu. Na początku zupełnie nam to nie szło. Psica nie łapała o co biega. Potem zmieniłam metodę nauki i dodałam kliker. No i mam już efekty. Psica załapała wreszcie o co mi chodzi. Oczywiście jeszcze trzeba dopracować, małymi kroczkami, bo szło jej to dość opornie i nie chcę przedobrzyć. Ale to i tak już dla nas wielki sukces, bo męczyłam się z tym przez długi czas. Próbowałam, po jakimś czasie jak nie szło, odpuszczałam,a teraz wreszcie się udało.
Coraz poważniej myślę o sterylizacji Chels. No i przekonuję trochę rodziców. Mama jest za, tata niby też ale jemu się może za 5 minut zmienić ;). Boję się tego jak nie wiem, bo to jednak poważniejsze niż sterylka u psa. Psa się nie otwiera... No ale na razie nie będę nic o tym mówić, bo jeszcze decyzja nie została podjęta. Ale jeśli ktoś kastrował sunię to byłabym wdzięczna za jakiekolwiek informacje jak sunie to znosiły i tak dalej :).
Ćwiczymy cały czas frisbee i wychodzi nieźle. Sunia jest napalona na talerze i jak je zobaczy nie wie co ze sobą zrobić. Ostatnio były u nas spore upały i psu się nic nie chciało więc talerzy nawet nie wyjmowałam, teraz jest trochę chłodniej więc muszę znowu psu porzucać. Najgorzej oczywiście nam wychodzi aportowanie dysku.. Ale mamy dużo czasu na trenigni i może kiedyś przyjdzie ten dzień,że Chels bez problemu przyleci z dyskiem. :D

Do następnego! Pozdrawiamy :)

5 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za postępy szkoleniowe i za sterylkę! :D
    Ja przyznam szczerze i bez bicia, że niezbyt dobrze wspominam sterylkę Tosi. To znaczy wszystko poszło ok, ale mój pies po zabraniu od weterynarza wyglądał jak siedem nieszczęść, jakby ktoś zaaplikował jej geny jakiegoś TTB i dodał parę ładnych lat. Na szczęście następnego dnia sucza wyglądała normalniej i jej zachowanie pamiętam, że też było normalne, za to moje już nie bardzo, bo wpadałam w histerię za każdym razem, kiedy mój pies gdzieś wskoczył, zeskoczył lub wykonał inny ruch, który byłby odpowiedzialny za rozerwanie szwów. Ale to tylko 10 dni, potem zrobiłyśmy ze szwami "pa pa" i Toś mogła pozwolić sobie na więcej wygibasów ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, Tośka wcale nie przytyła, ale znowu ciężko powiedzieć, czy nie przytyła, bo po prostu ona zawsze była patyczakiem, czy też po prostu sterylizacja nie miała na to żadnego wpływu. Myślę jednak, że jeśli sucz będzie mieć tyle samo ruchu co wcześniej, będzie dostawać tyle samo jedzenia, to nie przytyje ;). Nie popadajmy ze skrajności w skrajność :D. Moja przykładowo to taki "niejadek", straszna maruda, najchętniej to same szynki, kiełbaski i kurczaczki by jadła, a karma? Gdzie tam... Na początku wyznaczałam jej pory na żarcie, ale okazało się to kompletną klapą... Teraz dostaje do miski większą porcję karmy i je wtedy, kiedy jest głodna, tym sposobem dziennie na ogół zjada odpowiednią dawkę, a w między czasie jeszcze ktoś jej coś podrzuci (bo ciężko zrozumieć, że psa się nie karmi, kiedy suche stoi w misce ;)), czy chociażby smaki podczas jakiegoś klikania.
    Z tym nietrzymaniem moczu to nie wiem, czy jest to takie częste, jak piszesz... Wczoraj byłam z sucz u weta i poruszyłyśmy między innymi wątek sterylki, wetka mówiła, że nietrzymanie moczu zdarza się raczej rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak najbardziej bym Ci polecała sterylkę, nie będzie kłopotów z psami, z wyjściami, z kapaniem, z ciążami urojonymi, z rakiem i innymi chorobami. Na mojej się to praktycznie w ogóle nie odbiło, chyba że przez jej odwaliło, bo jest bardziej rąbnięta teraz XD
    Trochę nieładny ten nowy wygląd XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej !
    Aż wstyd się przyznać ale dopiero teraz odwiedziłam Waszego bloga. Dodaję do linków.
    Czekam na notki bo ostatnia była ponad miesiąc temu ! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Nie wiedziałam, że blogujecie :D Dodaję do linków i będę zaglądać ;)

    Alka.

    OdpowiedzUsuń